Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Kakita Aoshi

Strony: [1]
1
Second City / [SC] Dragon
« dnia: 2011-07-26, 00:17 »
Z domkiem Dragonowym to przegięli. Mam wrażenie że on da honor jeśli przeciwnik pocisnął częścią postaci i wszyscy atakerzy zginęli, ale ktoś stał w domu.

http://thedragonclan.com/index.php?PHPSESSID=97f89a7c529e2e0ac6222db039f70984&topic=163.0

2
Trading Grounds / Trochę dobroci z PotD na Allegro
« dnia: 2009-09-17, 21:03 »
http://allegro.pl/16345_legend_of_the_five_rings.html


Wstawiłem kilka nadmiarowych kart z Potd na allegro z ciekawszych rzeczy wystawiłem chyba z 6 Deflection.



4
Trading Grounds / Trochę nowości
« dnia: 2008-11-10, 22:50 »
Wrzuciłem trochę nowości na allegro jak few, doom foil itp.

Jeśli ktoś czegoś szuka to dajcie znać to może też wrzucę

5
Warszawa / Granie: Warszawa
« dnia: 2008-08-11, 21:10 »
14 sierpnia w czwartek o godz. 19 gramy w Paradoxie jak ktoś ma czas i ochotę pograć to zapraszam!

Oczywiście to nie turniej tylko kolejne meeting z cyklu Quest for browar ;D

Powyższe już nieaktualne - co nowego słychać w Warszawie ?

6
Kotei season 2008 / Raport z Koteia
« dnia: 2008-03-10, 23:33 »
Okay w sumie jak napisałem na Crane clanie i chyba jakoś wcześniej w shout boxie nie wiedziałem na co stać ten deck, gdybym nie miał kwalifikacji to pewnie wziąłbym coś pewnego a tak zagrałem czymś czym mi się naprawdę zaj… grało chociaż niestety musze przyznać iż z uwagi na to że deck jest mocno agresywny i potrafi zalokować przeciwnika gra przeciw nie koniecznie należy do najprzyjemniejszych. chociaż podobało mi się to że deck w pewnym sensie przypomina sam klan czyli mały force, artysci, duele, trochę militarki, polityki i kontroli.

Dla czystego mroku w ciągu tygodnia przed koteiejem obejrzałem 160 odcinków anime yugi-oh normalnie po tym doświadczeniu nic już nie było takie same lol


W każdym razie szczęśliwie udało mi się dzięki Tomiorowi dojechać na Kotei za co mu serdecznie dziękuję i jak to się mówi czekam na numer konta w kwestii paliwa .

Niestety zgubiłem kartke z imionami graczy przeciw którym grałem więc mam nadzieję że się nigdzie nie rąbnę,

1. Togashi Koneru Dragon monk honor
 Ciekawa gra która Koneru mógł wygrać z tym że popełnił błąd zakładając że nie zaatakuję i obołowując moje unbowed postacie zamiast wstawać swoimi które bołowały noriko. Po wyjściu City of the Rich Frog udało mi się zaatakować 3 prowincję a rundę później ostatnią.
1-0

Filip-Mantisy
Kumpel ze Szczecina z którym ostatnio grałem kope lat temu, bardzo mocny deck. Na starcie dostał gold flood i zdaje się w pierwszym ataku zabrakło my battle akcji z PK więc udało mi się uratować prowincję. Chyba nie miałem żadnej Komachi całą grę a w decydującej turze miałem 7 kart PK na reku do bitwy

Unicorn-Niebo
Moja najlepsza gra chociaż wątpię aby Niebo ją miło wspominał. Atakujący Sozen z majcherkiem dostał bęcki od Komachi a po chwili Komachi bez atachmentów pojechała provincję Unicornom , normalnie mrok. Wygrać z Niebem militarnie to naprawdę coś tym bardziej że dla mnie Niebo zawsze należy do favorytów Koteia i zwykle ma top klan. I podejrzewam że za rok mi wypłaci za tego wina :)
3-0

Lion-Kempy
Powiem tak bardzo ciężka gra udało mi się mu wcisnąć z nagoriego redystrybucje a potem zagrać 2 impromtu, zbroje i ayano i nagle z 14 miałem 34 lub z 10 honoru 30 czy jakoś tak po wstawieniu ayano. W lionach było dużo wrzucarek więc mój bowing nie działał a nie działał w dodatku podwójnie bo jak idiota bołowałem uparcie postać co co dostawała bonus +3 do forca zamiast tych co dostawali zdolności z domu. Na dobitkę nie potrzebnie oddałem seppuna i jak nagle zobaczyłem rehonor liona z 4 który nie dość że się nie stapował po openie to jeszcze wtubił całej mojej armi w ostatniej bitwie przez moich seppunów to było groźnie. Wygrałem tylko dlatego że lionom zabrakło 1 forca aby zjeść 2 prowincję
4-0

Liony – Walec
To była naprawdę niezła gra, mam wrażenie że początkowo zaskoczyłem Walca niszcząc mu 2 prowincje a potem głupio straciłem City of the Rich frog bo nie doczytałem postaci lionowej. Po chwili u Walca wyszło City i nagle się zrobiło groźnie. Wstawiłem domotaike i miałem 3 prowincje liony napadły na 3 i spodziewałem się rapida stwierdziłem że zarykuję i spróbuje dac sobie zabic postać i może wygrac jakiś duel. W pierwszej bitwie poszedł favor co nie wiem czy nie było błedem z mojej strony ale się bałem o provincję.
Po chwili poszła druga bitwa gdzie zagrałem duel z domotaiki i dostałem 3 honoru. Miałem 37 honoru Walec się mnie zapytał o to ile mam honoru przynajmniej tak zrozumiałem, walec zabił domotai z peasant vengeance i dostałem  honoru . Wówczas ja dostałem 5 honoru z Noriko i dobiłem do 42, Walec wtedy obejrzał Noriko i gramy dalej. Ja zagrałem strengh of the crane ale follower wrócił Walec czy jeszcze włąśnie zagrywał kolejną akcję na moją Yasuyo i wtedy się okazało że się wczesniej nie zrozumieliśmy. Ponieważ po tym jak spadła domotaika sądziłem że walec po prostu pojechał z desperatką na 3 a Walec sądził że nie zależnie kto mi zginie to nie dam rady dobić do 40.
Stąd wziął się ten cały spór, osobiście uważam że można mi tu zarzucić że nie zgodziłem cofnąć do peasant vengeance , ale mój str of the crane był ostatnia akcja do zabicia jaka miałem na reku inne to były weight the costy, bałem się że skoro moja karta już poszła to jeśli powtórzymy bitwę od startu to ja leżę bo lion poszedł w pierwszej akcji strategista.
Przeprosiłem Walca po grze że to tak wyszło i mam nadzieję że nie ma żalu o to wszystko.
Paradoksalnie gdybyśmy się od razu pokłócili w chwili kiedy Noriko użyła zdolności na zemstę to pewnie nie było by całego sporu bo przy czystym strategiście bez dalszych akcji wydaje mi się że byśmy się cofnęli i Walec zagrałby inna kartę,. później zniszczyłby jedna provincje a ja wciąż mógłbym probować wygrać jakąś bitwę np. zabijac tokena na benice i turę później gdyby mi się nie udało wygrać lub wtopić bitwy byłaby główna bitwa na 2 prowincjach w której obaj mielibyśmy szansę na wygraną oczywiście Walec pewnie większe ale moje postacie w tym domotaika wciąż by żyły więc ciężko powiedzieć. W każdym razie biorę to na siebie że tak wyszło i mniej więcej tak jak wyżej to wszystko wyglądało.
5-0

Dragon-Pinokyo
Powiem tak głosowałem na Pinokia za fair play grałem z nim do tej pory chyba na większości kotei, storylinie i wszystkie gry zawsze należały do przyjemności nie zależnie od wyniku. To jest jedna z tych osób która zawsze i wszędzie w L5r powinna się kojarzyć z honorem. I jeśli dobrze pamiętam to nie był pierwszy fair play dla tej osoby, tym bardziej gratulacje za późniejszy wynik. Gre wygrałem po zniszczeniu jednej prowincji co mi pozwoliło dzięki yobanjinom odskoczyć z honorem.
6-0

Unicorn-Drożdzu
Powiem to tak najpierw się licytowalismy kto ma lepsze postacie i kto kogo pojedzie  :wink: w samej grze było wesoło stuknęliśmy sobie po armi a potem drożdzu odkrył że 2 Komachi bołuja więcej postaci niż odtapowuje jego dom. Najlepsze było na końcu moglem wygrać niszcząc prowincje i dostać honor za yobanjinów, no ale mnie naszło że jak drożdzu co chwile jest gdzieś wołany to zanim ta bitwa się zacznie nic z tego nie będzie wiec postanowiłem dobic w 4 tury z postaci skipujac czysto do dynastii , raz nie doszła mi postać a drożdzu sypał po 4, gdybym wciskał to bym wygrał tak mi Ddrożdz wypłacił z Chagatora i hordy hunów z desperatką
6-1

Scorpion-Kłusek
Ciekawa gra na zupełnym luzie z jednej i drugiej strony bez jakiejkolwiek presji. Miałem fajne dojście i wczesna Seo z seppunami zniszczyła prowincje a potem już było z górki. Fajnie też się rozmawiało w trakcie i po grze.
7-1

Wygrałem swissa i akcja schronisko w centrum za 22 złote. Nie wiedzialem z kim ani jak gram następnego dnia wiedziałem tylko że o 8 rano. Moim favorytem na win w całym turnieju był Kempy i spodziewałem się że w topie on lub Walec mnie zatrzyma. Dla mnie top swiss był jak wygranie koteia bo po raz pierwszy w życiu nie grałem z żadnym słabym przeciwnikiem na koteiu moi przeciwnicy to były miejsca 2-6 na koteiu po swisie. I chyba miałem na rozkładzie wygraną z prawie każdym z graczy którzy moim zdaniem szli na top klan lub mieli go zdobyć

Finały
Najpierw akcja w stylu najdroższa taksówka w Polsce potem mały zgrzyt z późnym przyjazdem ludzi no ale nic. Oczywiście dowiedziałem się że weszło 3 cranów do top 16 a ja mam grać z Jacą lol. Nasze ostatnie gry to było 1-1 w wawie i w sumie mogliśmy rzucić monetą

Gra nr 1
Najbardziej wyrównana obaj mieliśmy w miare syte podejścia ja dzięki komachi spowolniłem Jacka i udało mi się wygrać na 3 prowincjach chyba.
1-0

Gra nr 2
Zabiło mnie że przez 3 tury w middle game nie dostałem postaci i łącznie wyszła tylko jedna z 12 kart. Miałem małą szanse na win ale Jacek zanegował kluczowa destrukcje która miała szansę mi wygrać bitwę tak wtopa a Jacek miał chyba 2 desperatki na reku lol.

Gra nr 3
Wóz albo przewóz, Jacek miał gold screw chyba jeden gold holding przez tury poza legacy a ja 3 komachi po kolei. To był koniec po chwili doszły courty i Jacek poddał grę

Scorpion –Raven
Gra pierwsza mój start był fatalny miałem ambicję zapisywać honor na kartce czego zwykle nie robię i dałem się zniszczyc na starcie gry jeśli chodzi o pewnośc siebie. Po spadku do -10 co mnie otrzeźwiło zaczęłem znowu grać i przyszły moje postacie jak Komachi i hakuseki i odbiłem do 0 lub -2 czy jakos tak z tendencja wzrostową. Z tym że wiedziałem że jeśli spróbuję wygrac to będziemy grali horror do końca, sądziłem że gramy czystym Palmeram więc postanowiłem poddać grę i jechac druga i spróbowac wygrać
0-1

Gra dwa:
3 governory z rzędu i Komachi po pewnym czasie hakutseki i ubiłem arroru w duelu z determinacji 3 noriko na stole. Wpadłem na pomysł aby wcisnkac i dac się zabic z seppuku z sai aby z trigerrować noriko z tym że wówczas pojawiło się pytanie czy to będzie bitwa czy nie bo to jest po zasygnowaniu ale przed koncem manewrów nie mielismy nikogo pod reką więc ustaliliśmy że to bitwa to mi dało chyba z 16 honoru ale kosztowało mnie unity który zniszczyłyby prowincję.  Więc w końcu wygrałem na honor, nie wiem czy to z noriko był legal bo rozmawiałem o tym później z gaijinem bo ponoc w samurai segmenty wyglądają inaczej niż wczesniej , w każdym razie czekam na odpowiedź z alderaca. Nie zmieniło to dużo  bo z moim dojściem było raczej pewne że wygram. Raven dostał przy okazji verbal warninga od drożdza za gre na czas w końcowce.

Przed grą trzecią rozmawialismy z Drożdzem o tym co będzie jak dojdzie do czasu  i po rozmowie stanęło na rzucie kością.

Gra trzecia była dziwna miałem dobre dojście ale wtopiłem duel i musiałem zaczynać wszystko od startu do naporu potem nagle noriko wygrała duel z adeiko i się odbiłem i niszcząc prowincję skoczyłem z powrotem powyżej 10 jakos do 19 czy cos i weszli moi hakuseki i miałem komplet Komachi i rich froga ale nie miałem swoich followerów za to miałem doji armourki aby w razie obrony scorpionów zrobić w bitwie honor bombę. Raven miał shary z istotnych kart i jakos za 3-5 kart szedl hired , nie miał jakis obrońców ale miał kaukatsu ale nic do obrony w mojej opinii w ciągu mniej wiecej 2-3 tur byłby koniec. Ale doszło do czasu
Drożdzu zdecydował że Raven wygrał a raven się nie zgodził na rzut koscia.

Mniej wiecej jakieś pół godziny po grze mi przeszło pogadałem z drożdzem i chyba już jest ok. ale byłem w pewnym sensie zawiedziony tym jak się to skończyło bo miałem poczucie że w ciagu całego Koteia jedyna gra która naprawde przegrałem to gra z Jackiem. Myślałem że gramy palmerem lub restricted palmerem jak wiekszośc turnieji wyszło jak wyszło teraz to już ch.. I tak mam wjazd na mistrzostwa a mój dek może cos jeszcze gdzieś wygra.

Ogólnie Kotei był w porządku ale mam kilka uwag porównując z moim ostatnim w Zwolle:

-ilośc gier w swisie powinna być czysto wg rulesów bo to troche oszczędza czas a ostatnia gra burzy układ swissa, pozwala to zagrac side eventy o jakieś normalnej porze.
- soul calibur był genialny i szkoda że nie doszło do turnieju iajutsu bo to samo było warte przyjazdu na Kotei
-brakowało mi mierzenia czasu w swisie czyli np. 45 minut na grę i 15 dla orgów

Ten czas może brzmi okrutnie ale pozwala potem grać i się bawic w side eventach.

Ogólnie Kotei oceniam wysoko miałem okazje zagrać w końcu po raz pierwszy w życiu z Walcem po tylu latach L5r

Tomiora za transport
Dzięks dla Popcorna za browar
Cwirka za kasę gdy bankomat się nie odnalazł
Mareckiego za „Szatan, szatan, szatan, cześć  Aoshi”
Szczecinskiej ekipy za „Nadciągaja kumulusy ….”
Orgów za organizację

7
Szukam 1x Assigning the Blame

jestem w stanie dać nawet 40+


pozatym mam Foil set z KD jako trady, jest tam niemalże wszystko

Z TTT
Let Them fight Their Dead Foil
Merciless Death
Summon Maseru no Oni
Lion Advisor
Honorable Rebirth foil
Hida Otoya x2
Ikoma Uchito
Etsuchi foil
Glory in death foil
Glory in death
Loyality, Unto Death

8
Rules / lol
« dnia: 2007-04-27, 01:26 »

Strony: [1]