To Ostatni Tegoroczny Event Karciany 2012 (TOTEK)

[Klepek]

Yrq : to że przegrales gladko w fazie grupowej jeszcze nic nie znaczy,w tej edycji duzo zalezy od przyjscia, ja rafcia w fazie grupowej przejechalem bez historii,po to żeby dostac straszne becki w polfinale,w 1 grze to nawet 5 ringow nie wstawilem,w 2 wstawilem ale z 3 obroncow żaden nie dotrwal do bitwy:) także gry z Rafciem sa 0-1 kowe,na koteiu w bielsku jak gralismy decydujaca gre o wejscie do topow to nie zdarzylem zagrac ani jednej strategi przez cala gre:p na szczescie zemscilem się i w rewanzu (praktycznie identycznymi deckami) zjechalem go w Bydzi na 15-ce,przy grze decydujacej o tym kto bedzie mial wejscie do topow bez x-cutow,także podobnie moze być w Twoim przypadku,także powodzenia:)

[Rafciu]

Tylko Yrq jeszcze musisz z Pakiem wygrać

[Paku]

Tylko Yrq jeszcze musisz z Pakiem wygrać

To akurat nie będzie trudne bo mam z jego deckiem auto-lose

[Yrq]

Możesz rzucać przed grą jakieś Maho żeby mi holdingi nie wychodziły.

Edit:
Po wyczerpującej walce ledwo 2:1 dla mnie. Dzięki Paku.
No to teraz finał o złote kalesony

[Vasquez21]

Finał: Rafciu (Mantis AL) vs Yrq (Phoenix ToP)
Powodzenia panowie, niech wygra lepszy

[Rafciu]

Ostatkiem sił, jednym oczkiem, z kupą w gaciach...
Rafciu vs. Yrq 2:1

muszę przyznać że dek dzisiaj ze mną nie współpracował, mimo to ktoś tam na de mną czuwał, i wąskim smrodem, jakoś łamałem te prowki 

[Paku]

Ty to Rafciu przecież zawsze masz farta Gratki

[Vasquez21]

gratki !

[kempy]

Gratulacje. Pozostaje cicha satysfakcja z tego z zwyciezce TOTKA pojechalem w grupie.

[sejmitar]

Gratulacje! W sobotę odbędzie się wręczenie nagrody (ufundowanej przeze mnie) oraz bankiet (ufundowany przez zwycięzcę).

[Rafciu]

To teraz trzeba znaleźć jeszcze sponsora

[Klepek]

Gratki, a turniej udany, mimo onlinowej formy bylo pare epickich zagran i gier;)
Dla ciekawych najciekawsze momenty w mojich grach:
1. Gra z Yrq, mam 4 ringi na stole, brakuje ziemniaka, Yrq ma 2 prowki, ja 2 chlopow obaj sa zdyshonorowani i sa kolatami, Yrq ilus tam inkwizytorow i 38 honoru(po odpaleniu domku).
Dociagam co moge, zostaje mi pare kart w decku, z templa patrze ze eartha mam w 3 karcie a sneaka w 2-iej, a wiem ze w bitwie dociagne max jedna karte.
Mam opcje zjechac jedna prowke po uzyciu TOP-a, ale Yrq ma chlopa co daje honor za ztargetowanie kolata w bitwie. Mission imposible.
Wpadam na jedyne mozliwe rozwiazanie: Sepukuje jednego shugasa obwieszonego spellami (zdaje sie tess'kesa) (w tym momencie Yrq chyba zrobil wielkie oczy:p) i licze na cud: Co musi zdarzyc sie zebym wygral? Yrqowi nie moze dojsc w 2 kartach dynastii zadna postac, ja dociagne sneaka + eartha (mam void i pedler i teren wiec dociagam wszystko, wiec ten warunek jest easy), a Yrq po zagranym przeze mnie ambushu zamiast odpalac od razu domek musi zrobic jakakolwiek inna akcje z dupy, po to zebym w nastepnej akcji po ambushu zsepukowal drugiego i ostatniego shugasa na stole:P
Oczywiscie nic z tego Yrqowi dochodzi typ, ja wstawiam eartha w ambushu, a on nie jest dobrym kolegom i nie popelnia bledu i po prostu odpala domek robiac 40-ke;) Tak czy inaczej nice try;)
2. Gra z Pakiem. Mam 4 ringi brakuje ziemniaka, po drodze w trakcie gry Paku odpala 2 razy precision, mam wszystko do komba na eartha, ale zamiast kulturalnie w sneaku odeslac typa Pakowi to laduje w niego range, a tu co? Strong defences i GG;)
3. 1/8 z Mirumo. 3 gra, staram sie grac defensywnie, nie jezdrze do atakow i wstawiam jak najwieksza ilosc typow na stol (co w mojim decku jest ciezkie), Mirumo dosc pozno wychodzi Karas, wiec nie jest zle, z mojej obrony wiele nie wychodzi ostatecznie zostaje na 1 prowce, z 3 typami na stole i 2 ringami, a na przeciwko mam 3 albo 4 monkow kazdy po w ch...FFG... forca, Mirumo chyba zmeczony dlugoscia gier i zachlysniety przewaga w openach bowuje mi jednego typa, ma navala wiec wydaje sie ze jest ok, na moje szczescie mirumo zapomina o domku, jedzie swoja armia, ktora ostatecznie zostaje zjedzona przez jednego shugasa z 3 albo 4 f;)